Po całym dniu podróży każdy marzył już tylko o położeniu się, odpoczynku by w pełni sił rozpocząć w Przywitanie Nowego Roku w Risoul z EHschoolniedziele kursy, szkolenia snowboardowe lub narciarskie, zwiedzić miejscówkę. Podczas całego tygodnia odbywało sie szkolenie na każdym poziomie zaawansowania zarówno na nartach jak i desce, testy najnowszej kolekcji firmy APO, popołudniami każdy uczestnik szkoleń był poddany wideo analizie jazdy i mógł posłuchać ciekawostek podczas wykładów.

Pogoda nam dopisywała, słońce, świetnie przygotowane trasy i snowparki oraz dla miłośników freeridu puch w lokalnych lasach, czego chcieć więcej? Oczywiście wieczornych imprez! Były koncerty Numer Raza w lokalnej Grocie Yeti, któremu bit za gramofonami nadawał Dj Abdool. O taneczne kroki zadbał Arek podczas warsztatów tanecznych, a o imprezowy nastrój dbał Marchewa, który serwował koktajle podczas warsztatów barmańskich. Noc sylwestrowa oczywiście była na grubasie, stroje, szampan lejący sie strumieniami i setki masek śpiewających " grasz w zielone...gram, gram, gram" i tak mijał nam dzień za dniem. życzę wszystkim uczestnikom tego wyjazdu aby cały rok 2013 sprzyjał w rozwoju umiejętności snow - ski, a wasz imprezowy nastrój nigdy nie wygasł no i zdrowia dla wszystkich złamasów i miłośników odlotów helikopterem. Zapraszamy na kolejne wyjazdy w tym sezonie. To co sie działo możecie zobaczyć na fotkach w galerii, a już w krótce pełna relacja video od ekipy AA Films. Wielkie dzieki dla współorganizatorów tego przedsięwzięcia Arka, Ani P., Marchewy, Numera Raz, Abdool`a, Bługara, Wojara, Zdebla, Tylasa i wszystkich Homie`s którzy z nami sie bawili oraz dla partnerów wyjazdu: APO, Red Bull`a, Wyborowej wielka piona.

Tak wyjazd opisał jeden z naszych homie`s, który tym razem nie wymienił nikogo na nowy model:)Przywitanie Nowego Roku w Risoul z EHschool

" Wyjazd zaplanowany na 28 grudnia. Dzień, którego chyba nikt nie mógł się doczekać aż wyjedzie z zielonej Polszy i dojedzie do białej Francji. Podróż mijała bez żadnych problemów i w bardzo wesołej atmosferze. Na miejscu w planie były warsztaty barmańskie lecz w autokarze mieliśmy wyśmienitego barmana, który już w drodze pokazał nam kilka sztuczek ;) Po przyjeździe wszyscy nie mogli się doczekać aż w końcu pójdziemy na stok. Po zakwaterowaniu zaczęło się aklimatyzowanie w pokojach. Po dobrej aklimatyzacji nadszedł czas na sen i następnego dnia jazda ! I tak caaaały tydzień. Pogoda dopisała, cały pobyt była piękna lampa, jedynie w pierwszy dzień nowego roku pogoda współgrała z nastawieniem uczestników sylwestrowej nocy w grocie Yeti, dlatego nikt nie żałował pozostania w pokojach :) Ostatniego dnia nadszedł także czas na egzamin na stopnie sprawności SITS, które wszyscy uczestnicy przeszli pomyślnie i wieczorem odbyło się honorowe wręczenie legitymacji :) Instruktorzy spisali się na medal, także kamerzysta Method, który jeździł non stop za wszystkimi i zbierał materiał (produkcja będzie gruba). Niestety wszystko co dobre kiedyś się kończy i nadszedł czas na powrót. Wtedy już humory tak nie dopisywały ale w naszym pięknym kraju też trochę napadało więc da radę się nacieszyć. Podsumowując cały wyjazd ... było EHaiście !! "

A tak na wyjeździe luzował się Yeti i widzial to swoimi oczami:Przywitanie Nowego Roku w Risoul z EHschool

" Poproszono mnie żebym to napisał, więc siedzę i pisze. Dopiero po dwóch drinkach 50+jabsok, ale ogarnę jeszcze. Napewno.

Autokar pełen zajebistych ludzi wyruszył z Katowic o 19:00, albo chwilę później. Generalnie grupa była zdyscyplinowana w pozytywnym tego słowa znaczeniu. Oddam honor tym, którzy byli już w autokarze z Krakowa. Dobrze, że byli i oni chyba wiedzieli jak żyć i to wcześniej ode mnie. Dobra, nie będzie już więcej ckliwie, żeby się tu nikt nie zamulił.

Można by z tego wszystkiego napisać książkę. EHSchool z Mysłowic i dwieście osób (w 4 autokarach). Szczecin, Warszawa, Katowice, Wrocław, Kraków i oczywiście Chrobry Głogów – wszyscy wiedzą o kogo chodzi. Powtarzom wszyscy. Następnie (kolejność przypadkowa) Żory, Racibórz, Bielsko-Biała, chyba Poznań. Ale żeby taką ekipę trafić – to musi być karna.Zapisałem się razem z Michałem podobno na dwa ostatnie miejsca. Płaciliśmy 24 grudnia, plus pokwitowania w autokarze – szkolenia, pościele itp. ;)))) Michał na Freestyle, ja oczywiście rekreacyjnie.

Kiedy dotarliśmy do Risoul Vars 28 grudnia (chyba nie chce mi się sprawdzać, to w autokarze porobiłem się już dwa razy i trzeci po przyjeździe. Na początku nie wiedziałem o co chodzi z tym, że na poprzednim wyjeździe ktoś zjebał autokar, bo otworzył w nim drzwi. Teraz sobie już wyobrażam. 3 razy wpadłem w drzwi, raz rozciołem sobie palec i machałem nim – krew na kilku ludziach.

Dobra rada, nie zapomnijcie słuchawek, muzy i ciemnych bryli. Kupcie sobie jakieś lepsze słuchawki, no i zwykłe z Iphone na stok, bo to chyba niebezpieczne w takich dużych jeżdzić. Teraz wiem po co są kaski z muzyką. Ale możecie to zmontować sami, nie trzeba przepłacać.

W niedzielę jeżdżenie od samego rana. Robię rozgrzewkę, rozglądam się, a ona stoi obok mnie. Z drugiej strony Michał. No to zaczynamy rozgrzewkę w parach. A Ona mówi do mniee „Dużo piłeś wczoraj“, odpowiadam „ nawet bardzo dużo“ – chyba tak to było, mniej więcej, przynajmniej tak to pamiętam.

Rozgrzewka jest ważna, potrzebna, przyjemna, śmieszna. Jaka chcesz.Przywitanie Nowego Roku w Risoul z EHschool

Wjeżdżamy na stok i jadę. Zjeżdżam. Pierwszy dzień na rozjeżdżenie plus złote rady od Ackera, - skręcasz ręką prawą (jeżdże goofy) podążasz za nią, a drugą trzymaj z tyłu. I jadę tak cały czas. Pierwszy dzień jak mówię, na rozjeżdżenie. Pozytywnie.

Drugi dzień, kończę to jeżdżenie z tą ręką i sobie jadę. Acker cały czas każe jakieś ćwiczenia robić, ale ja wybieram jedno i powtarzam je do znudzenia.

Trzeci dzień to videocoaching, tzn. wieczorem oglądamy sobie siebie na video. Acker pokazuje mi jak wyglądam, jak jadę. Ahahahahah. Ze śmiechu umarłem prawie. Miałem nawet żart przygotowany na tą okazję, chciałem powiedzieć „co to za obleśny grubas jedzie“?hahahha. Ale jak się zobaczyłem to mnie zatkało. Zgasił mnie ten film jak Tomek z Rudy Śląskiej, któremu powiedziałem, że „jestem zaskoczony że tu jest śnieg „(bo ktoś jakąś mega plusową temperaturę mi sprzedał w informacji), a on mi na to, że jest zaskoczony, że tu są góry. Marchewa barman, potwierdził mi potem że to było mega zgaszenie.

No ale, jak jechałem, że mnie tak zgasiło? Przede wszystkim na prostych nogach jak jakaś posraka. Od razu ćwiczę zdjęcie w ugięcie nóg, jeszcze w pokoju i tak jak mówi Acker, przed spaniem, nawet pamiętałem.

Jescze ostatnich pare zdań o jeżdżeniu. W ostatni dzień zapodaje freeride i tak jak powiedział mi Jaca jadę całym stokiem, wjeżdżam na te jakieś pagórki, z boku stoku. Jestem na Szczycie.

Co zdarzyło się w Las Vegas zostaje w Las Vegas, a co zdarzyło się w Grocie Yeti, zostaje w Grocie Yeti. Co Wam jeszcze mogę napisać? Numer Raz, nasz raper wyjazdowy zapodaje hity; jest z didżejem - didżej zna się na swojej robocie też. Raz wjeżdżam ślizgiem w didżejkę ;)

Są promo filmiki jakieś nawet. A lekcje freestylu prowadzi Tylas, co jeździł z Travisem Ricem. Tylas jest z Rabki, nieźle wyluzowany, jak jego freestyle. Na jego szkoleniu jest on, Michał i cztery łanie. Heh;) I w parterze nawet Chrobry Głogów go nie wyszarpał, chociaż on idzie sam na dwa tysiące, a oni spie.... jak dzikie zające.

Wystarczy pooglądać te zdjęcia i filmiki to se zobaczycie. Jest lepiej niż wygląda.

A kręcił nas Adrian Smardz, już go miałem polubianego na fb - A A films, ale to się okazało dopiero w autokarze powrotnym. Kiedyś kręcę się po pokojach i wpadam do raperów, a oni tam Matrixa zapodali. Zajebisty był, ale po drugim zaśnięciu postanawiam się stamtąd ewakuować. Taka najbardziej lightowa historia jaka mi się tam przydarzyła. Nie to co w Grocie Yeti i przed grotą Yeti. I nawet spotkaliśmy tam nowozelandczyków!!! Powiedzieli, że lubią nas. I nasze stare. ;)

Wiem, że o wielu nie napisałem, w sumie prawie o nikim, ale naprawdę mógłbym kogoś pominąć niechcący i co wtedy????? Mógłby się na mnie obrazić na przykład .

A tego bym niechciał. Dlatego starałem się pisać tylko o tych, którzy w jakiś sposób organizacyjny uczestniczyli w tym wyjeździe.

Przywitanie Nowego Roku w Risoul z EHschoolAha, no i była jeszcze grupa dla początkujących, którą prowadziła Ackerka (nie siostra Ackera). Jedna z dziewczyn tam jeżdżących (Pajka Pasiowa), zrobiła taki progres w te, chyba 6 dni jeżdżenia, że jakąś tam gwiazdkę superstar zdała w ostatni dzień. Miała dwuletnią przerwę, więc się musiała rozjeździć.

Nie będę tu wymieniał więcej, ale niektórzy wymiatali na tych snowbordach i nartach naprawdę grubo.

Zapraszam w imieniu organizaotorów latem na summer campy i te kwietniowe wyjazdy i wogóle wszystkie wyjazdy. Szkoda życia marnować sobie na nie jeżdżenie. Ackery jadą już za tydzień, znowu gdzieś chyba do Francji – skurczyoni. I podobno najwięcej uczy się dzieci na tych stokach, ale ja tam ani jednego nie widziałem, może Ackerka zapodawała z nimi, bo organizacyjnie miała ogarnięte.

Oczywiście zapraszam do Rabkolandu (Rabka-Zdrój) Najwięcej rzeczy dla dzieci jest, ale co roku jest tam poprostu coraz przyjemniej. A najdalej w czerwcu powinien być już czynny Cyrk z setką ruchomych figur i dekoracjami.

A jak macie po nocach bez sensu klikać pooglądajcie sobie swiatpozytywek.pl – jest pozytywnie. Prezent na każdą okazję, szkatułki, grawer, mr.christmas itd.

Największa baza rekordów polskierekordy.pl

Chcecie kupić sarence kwiatoszki to zapylajcie na kwiaty24.pl

Kupujecie pozytywki. ;))))) i odwiedzajcie rabkoland,

...............i jedzcie na wyjazdy z Eh;)))))

Z poważaniem

Pit Badhersfeld/100+jabsok. aka Yeti

Sprawdź foty w galerii

Pełen album fotek do pobrania Tutaj


08-01-2013 EHschool