Ale zacznijmy od początku. Jazda autokarem przebiegała spokojnie choć integracji nie mogło zabraknąć i filmów przy których droga mineła bardzo szybko. Na miejscu szybki podział apartamentów, spotkanie organizacyjne i chill przed kolejnymi dniami ostrej jazdy. W niedzielę całą ekipą ruszyliśmy poznawać tą uroczą miejscówę, trochę doskonalenia techniki, zabawa w snow parku i zapoznanie się z wieloma kilometrami tras bo było ich aż 450. Kolejne dni to świeży opad śniegu i doskonalenie jazdy w trudnym terenie poza trasami, jak i nauka elementów freestylu. Po dwóch dnaich opadów to co tygryski lubią najbardziej jazda w puchu i słońce. Teren został zwiedzony, a ekipa coraz pewniej czuła się poza trasami. Po kilku dniach odwiedziliśmy dolinę Le Contamines, przeurocze miejsce, gdzie na niektórych trasach byliśmy sami Świeży śnieg poza trasami i fajne przeszkody w snow parku powodowały, że chciało się dalej tam jeździć. Ostatni dzień to oczywiście zawody w zjeździe na krechę jak i egzaminy na stopnie SITS. Popołudniami i wieczorami nie mogło zabraknąć wykładów, pokazów filmów i zabaw na trickboardzie czy gyrobardzie.Każdy kto czuł się zmęczony mógł się zrelaksować w hotelowej saunie. Imprezy wieczorne też były wesołe. Gratulacje dla wszystkich co zrobili pierwszy krok w drodze do instruktora, zwycięsców zawodów (Kama), a wszystkie złamasy - wracać szybko do formy, bo kolejne wyjazdy przed nami. Wielkie pozdro dla całej ekipy i do zobaczenia na kolejnych wyjazdach z EH.
Jazda pod Mont Blanc bezcenna
03-04-2013
EHschool